Rano nie niepokojeni przez nikogo zbieramy sie z wiaty i wyjeżdżamy. Po 16 km jesteśmy w Lleidzie. Tam wyciągamy pieniądze z bankomatu DB, znajdujemy pocztę i robimy zakupy. Droga którą wybraliśmy na dzisiaj (N II) biegnie cały czas wśród autostrady, zatem wywnioskowaliśmy że będzie mniej uczęszczana. Taaa. Przez 70 km jechaliśmy wzdłuż milionów tirów które jechały niemal jeden za drugim. Na pociechę znajdujemy Intermarche, i jedyne w swoim rodzaju lody Banana Split adelie. Skręcamy w boczne drogi Aragonii, przejeżdżamy przez Ebro, i szukamy noclegu. Jedynym miejscem które zostaje nam polecone, jest klub strzelecki, gdzie znów śpimy pod wiatą, mamy do dyspozycji kran z wodą do mycia oraz 8 litrowy baniak wody mineralnej.