Wstajemy baardzo późno. Autobus z campingu zawozi nas prosto do Parc des Nacoes, gdzie położone jest jedno z największych oceanariów na świecie. Po dwóch godzinach zwiedznaia tego przybytku czujemy się młodsi o parę miesięcy. Po odwiedzeniu zwierząt wodnych z całego świata udajemy się metrem na stare miasto. Zwiedzamy staromiejską dzielnicę Baixa, odwiedzamy Alfamę, katedrę, oraz zamek. Lizbona jest prześliczna. Następnie udajemy się do informacji turystycznej aby zasięgnąć wieści odnośnie centów handlowych. Miła panienka objaśnia nam mapę, i twioerdzi że z centrum Amoeiras NIE DA SIĘ dojść do campingu, bo jest to za daleko!!! Po zrobieniu zakupów bierzemy zatem azymut na camping i idziemy na wyczucie. Jak się okazuje, wyczucie nas nie myliło. Resztę dnia poświęcamy na tzw byczenie.